maz
Ruda od jakiegoś czasu cierpi na niedobór chmielu we krwi. Ok 23.00 idziemy do pobliskiego sklepu typu 'czynne 24h'. wchodzimy do sklepu.
Ruda: dobry wieczór, poprosze warkę strong.
Sprzedawczyni: poproszę dowód
Ruda: nie wzięłam. mazi wzięłaś?
Mazi: nie. mamy kartę do bankomatu. to coś pomoże?
Sprzedawczyni: nie
Mazi (głęboko zażenowana): ale my jesteśmy z 84 roku
Sprzedawczyni (ostro po 40-tce): a ja z 90.
Ruda: no to poprosimy kinder bueno.
(na szczęście przed sklepem stała grupa maturzystów, którzy mieli dowody osobiste i pomogli Rudej. Ich oczywiście sprzedawczynia już o dowody nie pytała...)
sobota, 28 lutego 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
Och Kochany Maziołku, byłabyś ulubienicą Freuda!!! a tak jesteś moją :D :*
Prześlij komentarz