niedziela, 1 marca 2009

system zerojedynkowy

Jak niektórzy z Państwa może wiedzą, można mnie spotkać w weekendy w pociągu relacji Wawa- Lublę. (I to wcale nie znaczy, że sobie dorabiam chodząc po pociągach i krzycząc: "piwooooo jasneeee, piwoooo")
Tak sobie jeżdżę tym pociągiem, różnych ludzi spotykam, czasem można porozmawiać, czasem nie ma z kim ;) I w piątek właśnie spotkałam Przemysława.
17:15, Dw. Cmentarny, śmierdzi, dużo ludzi, nijak znaleźć miejsce w pociągu "Chełmianin". Tu już się nie wybrzydza, że współpasażerowie nie tacy, albo owacy. Miejsce jest, to się wsiada. W przedziale: młoda dziewczyna, jakiś chłopaczek, czterech robotnych facetów, z czego jeden starszy (pewno ich szef), dosiadam się ja, za mną jakiś chłopak.
Dziarsko wyjmuję notatki, wszak następnego dnia dwa trudne egzaminy. Zaczytuję się w terminach urlopów i inszych mądrościach i bach.. zaczyna się rozmowa. A Pani skąd? a czego się Pani uczy? a po co się uczyć? Ja grzecznie odpowiadam, bo przecież miła ze mnie kobieta (już!! dość tych kąśliwych uśmieszków!! no już!!)
Po godzinie jeden ze współpasażerów mówi: - Aniu, a umiesz pisać cyferki?
- No umiem.
- A napiszesz mi jakieś?
- W jakiejś konkretnej kolejności pewną muszą być.
- A.... No takie od 0 do 1.
- To wiele się nie napiszę. (reszta śmiech, on się nie zoreintował jaki z niego Wielki Informatyk).
- No choćby pierwsza.
- 0. (no co? prawdę powiedziałam!)
- A dalej?
- Już nie mogę powiedzieć. (Tu się zaczyna rozmowa przez 20 min., dlaczego nie mogę dać mu swego nr tel. bla bla bla..)
On wkurzony, wyrywa mi z ręki notatki i pisze swoj numer.
Podpisane: Przemysław :)

Przemysław Wielki Informatyk :) i miał rację.. to była zerojedynkowa sytuacja :)

2 komentarze:

kacik pisze...

Jaki Przemysław?? Duży? Mały? wszystkie zęby miał?? Informatyk- moja Droga, toszzz to super fuchachacha!!! bierz, dzwoń, pisz! Przypadków NIE MA, jest tylko DESTINI!!!

Stadzik pisze...

Ewuniu, obawiam sie, ze destini trzeba zastapic w tym wypadku slowem dizaster ;)