środa, 6 sierpnia 2008

nasza poem story

na początku był Londyn.
żeby być bliżej tych co bliscy są choć daleko.
potem była
Wiolinowa
bo lud wrzeszczał: "chleba i bloga!"

a dziś Pięciolinia

bo już po prostu nie wypada



(maz - enjoy!)

2 komentarze:

Ruda pisze...

w związku ze związkiem, a właściwie z postem tym pierwszym na nowym blogu przyszedł mi do głowy wiersz poetki W.Sz., za którą, co prawda, nie przepadam, ale muszę przyznać, że to jej się akurat udało
oto fragment "każdy przecież początek to tylko ciąg dalszy, a księga zdarzeń zawsze otwarta w połowie"

Ulica Czarodziejów pisze...

a zatem o końcach i początkach, ątkach i achach, ciachach i krachach, oraz o tem co nas w nocy ze snu budzi..Bloginie powróciły!
"Kazdy początek jest niezręczny" - o czem nie omieszkał powiadomic nas Novalis, ale panujaca nam Blogini Mazini o tem nie wiedziała i.. wysublimowany początek dała.
inny wielki wyrzekł: "Nie ma końca. Nie ma początku. Jest tylko niezaspokojona pasja życia" Warte to odkrycia. Jednak zacznę "od końca": A potem ustawiono wszelki stół i odbyła się wspaniała weselna
uczta. Księżniczka była tego dnia jeszcze piękniejsza niż zwykle.
Grała muzyka. Dziewczęta śliczne jak księżyce tańczyły na dole.
No dobrze, ale co było przedtem? Ach, nie myślmy nawet o tym.
Czarna wróżka bije o okna jak ćma. Czterdziestu rozbójników
pogubiło w ucieczce długie noże i brody, a smok zamieniony
w chrabąszcza śpi spokojnie na liściu migdału.
.. się dzieje Bloginki,cieszę się z Naszego Wspólnego:-)