sobota, 30 sierpnia 2008

o personelu przychodni medycznej słów kilka

maz

Usiadłyśmy wieczorem w, nieskromnie mówiąc, niezwykle pięknym i, nie oszukujmy się - nieco nierozgarniętym składzie w naszej pięcioliniowej kuchni. Flaszka kropla po kropli opróżniała się (sama się opróżniała, a właściwie po prostu wysychała - jak babcię kocham!) z półsłodkiego różowego wina. Wieczór jak każdy inny. Około północy przedpokój zamienił się w salon fryzjerski i wyczarowałam magiczną różczką nowe fryzury moim, pracującym w pewnej przychodni medycznej, uroczym przyjaciółkom - tej, która przez pierwsze 2 dni pracy korzystała z męskiej toalety dla personelu, a zorientowała się dopiero gdy opuszczając kibelek spostrzegła pana doktora przy pisuarze i tej, która zapisała pewnego pana na USG transwaginalne.

A mój kot jest na mnie obrażony, że wyjechałam do ezoterycznych Mienian na tydzień. Na szczęście już wróciłam i będę zadoścuczynić - kotu oraz stęsknionym zapewne cztelnikom pięcioliniowego bloga ;)

8 komentarzy:

TataOliwki pisze...

Czy szanowne Panie pracują aby w szpitalu na peryferiach? Trąci mnie to bowiem czeskim zasadniczo humorem...

Tygrysek pisze...

No tak tacy to nasi lekarze :D az strach chorowac :).

Magdalena pisze...

lekarze? jakie recepcjonistki! jakie położne! żeby faceta na USG transwaginalne zapisać - no tu potrzeba nie lada talentu, odwagi i...wyobraźni

a nie szpital to li przychodnia...zwie się jakoś tak... anty-med....anal-med....a! już mam! enel-med :D

Żan pisze...

Mazi zapomnialas napisac w jaki sposob dopinguje się pacjenta żeby dobrze wykonał spirometrie...:D
i BIEEEEERZEMY GLĘĘĘĘBOKI ODEEEEEEEEEEEEECH IIIIIIIIIIIIIIII WYDDDDDDDDDYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYCCCCCCCCHHHHHHAMY WYDYYYYYYYYYYYCHAMY, JESZCZE JESZCZE JESZCZE JESZCZE JESZCZE, WYTRZYMUJEMY, JESZCZE JESZCZE JESZCZE....:D a pozniej pacjenci sie dziwią, ze my mamy w przychodni porodówkę :P
i jeszcze jedno - to pisalam ja! Doradca ds. Klienta tegoż centrum medycznego :P

Tygrysek pisze...

Z autopsji dodam, ze spirometria wszedzie tak wyglada. Co wiecej czasem jeszcze pani wykonujaca badanie krzyczy na pacjenta ze za krotko i ze nie spelnia norm jesli chodzi o dlugosc wydychania powietrza :D (co za idiota tworzy takie normy jak dla smoka). Mozna wyjsc kompletnie zdolowanym....

Tygrysek pisze...

A i dodam jeszcze do tego USG ze jest rownouprawnienie i jesli pan mial ochote na takie USG to klient nasz pan. Dlatego tak trzymac dziewczyny. :D Niech sie martwi ten, co bedzie wykonywal badanie :).

Żan pisze...

ale ten pan nie wiedzial ze ja go zapisalam na USG, bo to bylo wszystko przypadkowo, i pan sie zdziwil jak dostal smsa ze ma przyjsc na USG, zadzwonil z pytaniem o co chodzi...a pozniej byly juz tylko salwy śmiechu :D

Tygrysek pisze...

Salwy smiechu ale czyjego? :D pewnie pol ana tfuuu enel :) medu bedzie powtarzac te historie nastepnym pokoleniom. Eh przejdziesz do historii. Gratulujemy. A swoja droga to szkoda ze pan nie przyszedl tego wyjasnic osobiscie :D.