czwartek, 9 października 2008

Urodzinos naos wyspos Rudos...

maz

...tak właśnie wczoraj brzmiał gwar na Pięciolinii. Zamieniłyśmy ją w mityczną grecką wyspę Rudos, wszak Ruda Położna miała urodziny, jak donosił napis na torcie - osiemnaste.


Ruda wróciwszy po ciężkim dniu pracy została prawie obnażona przez zastęp westfalek odzianych w prześcieradła i wprowadzona do łaźni rozświetlonej miliardem świec (zaduch był że ho ho). Tam niczym Afrodyta pławiła się w pianie, popijała greckie oczywiście wino (każdemu by w gardle zaschło od tylu świeczek) i zajadała - greckie rzecz jasna - winogrona. Westwalki natenczas tańcem umilały sobie czas, aż przyszli niespodziewani goście - Szymonos Człowiekos o Wielkos Sercos wraz z Almaos. Goście po przyodzianiu greckich szat wręczyli Rudej bogini kwiaty, stwierdzili że chcieli przybyć na Rudos ale chyba trafili na Lesbos i wrócili na Olimp. A bohaterka dnia doznawała jeszcze tej nocy uciech kulinarnych (sałatkos greckos i tortos) oraz kinematograficznych sentymentów (no poświęciłos sieos ten jedenos razos i obejrzałos studniówkos którejos sieos wstydzos. Ale Rudos uwielbiajos filmos studniówkos więcos jakos możnos protestos...)

1 komentarz:

Ruda pisze...

cóż rzeczos, byłos wspaniałos!!! wspaniałos bogińkos urządziłos mi cudownos fetos!!!:)eh... dobrzos miecios osiemnasto latos :)